Wczoraj przyjechała do mnie Dominika ze swoim psem NADI. Więc ustawiłyśmy szereg i trochę z nimi poskakałyśmy. Szło im całkiem ładnie choć SPAJK był strasznie zainteresowany przybyłą koleżanka to całkiem dobrze sobie radził z pokonywaniem ustawionego przez nas toru przeszkód. Następnie po odpoczynku w domu i ,,łyku wody" wybrałyśmy się z psami na krótki spacerek, oby dwa psy szalały głównie dla tego że nadi była puszczona ze smyczy a spajk nie i próbował nadgonić pędzącą koleżankę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz