Dziś nie ćwiczyłam ze Spajkiem, dziś był dzień Kesi.Więc z rana pojechałam z mamą do weterynarza bo Kesi była umówiona na operację. Oczywiście cała przestraszona leżała na moich kolanach. Gdy dojechałyśmy i wysiadłyśmy, dostała zastrzyk i usnęła. Wieczorem po nią pojechałyśmy i oczywiście nadal była w amoku ale za to była strasznie spokojna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz